„W życiu pewne są tylko dwie rzeczy: śmierć i podatki”
– Benjamin Franklin.
Dzisiaj śmiało mogę dodać, że wielce prawdopodobne są spadkowe niesnaski – mówi Jadwiga Reszelewska, manager ds. szkoleń i rozwoju, jednocześnie agent z 25-letnim doświadczeniem.
Choć dziedziczenie ustawowe w 90% przypadków generuje stres, rodzi konflikty i burzy finanse osobiste to wciąż panuje przekonanie w świadomości społecznej, że jest to słuszne podejście w kwestii przekazania majątku. Skąd takie przekonanie? Zdecydowanie za mało działań edukacyjnych!
Pomimo iż przykładamy coraz większe zainteresowanie do edukacji finansowej w dalszym ciągu niewiele przestrzeni poświęca się tematyce dziedziczenia i odpowiedniego zabezpieczenia najbliższych w sytuacji swojego odejścia.
Okres kilkudziesięciu ostatnich lat to czas transformacji ustrojowych i gospodarczych, przemian kulturowych, obyczajowych oraz społecznych, co jest szczególnie zauważalne w obecnych modelach rodziny i związkach bezdzietnych. Częste rozwody, związki partnerskie zwane konkubinatem, oraz rodziny patchworkowe nie są już czymś incydentalnym. Rozwodzimy się, rozstajemy, wchodzimy w kolejne relacje z nowymi oczekiwaniami i bagażem doświadczeń, a wraz z nami nasze pociechy, majątki i niejednokrotnie zobowiązania finansowe.
Wraz z naszym zgonem nie powstaje próżnia, lecz nasze dotychczasowe prawa i obowiązki przechodzą na prawnych spadkobierców. O tym, kto i co odziedziczy możemy zdecydować sami, lub poprzestać na zasadach ogólnych dziedziczenia ustawowego. Przed decyzją zawsze warto poznać narzędzia i mechanizmy dziedziczenia.
Czy posiadamy niezbędną wiedzę o tym czym jest sukcesja osobista?
Czy wiemy jak właściwie zaplanować proces dziedziczenia?
Z raportu PIU „Mapa ryzyka Polaków, jak skutecznie zarządzać obawami”[1] wynika, że najbardziej obawiamy się zgonu bliskiej nam osoby. Trzy kolejne pozycje związane są z chorobami, które mogą dotykać nas samych lub bliskich nam osób, a na piątej strach przed brakiem pieniędzy na starość. W każdej z tych okoliczności pojawia się śmierć i zabezpieczenie finansowe. Jednak mało ludzi zastanawia się nad tym, co stanie się z ich majątkiem, kiedy odejdą. Znakomita większość zapytana o to wprost jest przekonana, że zwyczajnie będzie własnością rodziny, partnera, a resztą nie muszą się już interesować. Niewielki odsetek myśli o zabezpieczeniu najbliższych na potrzeby postępowania spadkowego, toczącego się zgodnie z naszą wolą, odmienną od ogólnych zasad dziedziczenia.
Mówimy o sukcesji osobistej, czyli świadomym rozdysponowaniu swoich dóbr za życia lub po śmierci. Kiedy sami przekazujemy wybranym osobom prawa i obowiązki w zakresie i czasie przez nas wskazanym. Czy to za życia w formie darowizny na rzecz obdarowanego (sukcesja syngularna) czy też po naszej śmierci z pomocą np. testamentu naszym spadkobiercom (sukcesja uniwersalna).
[2].
„Z badania Kantar wynika, że 69 proc. osób, które sporządziły testament, wybrało formę notarialną.
Testament – kogo zabezpiecza tak naprawdę?
Mówiąc o świadomym gospodarowaniu swoim majątkiem myślimy o posiadanych dobrach i o tym by trafiły w dobre ręce. Czy myślimy również o zobowiązaniach, które na nas ciążą i nie umrą wraz z nami?
Warto mieć na uwadze, że od naszych decyzji zależeć będzie bezpieczeństwo spadkobierców.
Wracając do wspomnianych transformacji społecznych i różnych modeli związków wysoce prawdopodobne jest, że naszym prawnym spadkobiercą chcemy uczynić osobę z nami niespokrewnioną. Przykładem może być zgon jednego z partnerów w związku nieformalnym co powoduje, że osoba pozostająca przy życiu nie nabywa prawa do dziedziczenia ustawowego po nim. Jeśli zmarły nie miał zstępnych wówczas powołani do spadku są rodzice zmarłego w częściach równych, a w sytuacji ich braku w następnej kolejności rodzeństwo. Co z Partnerem? Możemy mieszkać z kimś na tzw. kocią łapę, czuć się pewnym, bezpiecznym i kochanym, a w najmniej spodziewanym momencie pozostać wystawionym na bruk przez spadkobierców zmarłego.
Dlatego jedynym wyjściem z tej sytuacji jest ujęcie partnera w testamencie. Nawet najbardziej bliska naszemu sercu osoba, lecz formalnie obca nie jest ujęta w katalogu osób uprawnionych do dziedziczenia.
Sytuacja dużo bardziej się skomplikuje, gdy jesteśmy w związku nieformalnym i będąc rodziną patchworkową, wychowujemy trójkę dzieci. Jedno wspólne, pozostała dwójka z poprzednich związaków jażdego z partnerów. W sytuacji śmierci jednego z partnerów mierzymy się nie tylko ze stratą osoby bliskiej, lecz również z nową rzeczywistością, chociażby związaną z kwestią skredytowanego mieszkania. Pamiętać również należy, że sprzedaż nieruchomości odziedziczonej między innymi przez nieletniego nie należy do rzeczy prostych. Stojąc na straży interesów małoletniego, aby sprzedać nieruchomość, potrzebna jest zgoda sądu. Nie zapominajmy o polisach majątkowych zawartych przez spadkodawcę. Czy wiemy co się z nimi dzieje? To już jest temat na kolejny artykuł.
Co jest w stanie załagodzić powyższe niedogodności? Ostatnia wola w formie testamentu i dobra polisa na życie!
W przytoczonych wcześniej przypadkach związków partnerskich spisanie testamentu i wskazanie partnera jako jedynego spadkobiercy sprawi, że automatycznie zostanie on właścicielem wszystkiego co należało do osoby zmarłej, a jednocześnie nie pozbawi to osób uprawnionych zgodnie z dziedziczeniem ustawowym prawa żądania wypłaty zachowku.
Uzupełnieniem testamentu powinna być polisa na życie, w której uposażonym jest partner osoby zmarłej. Ważne by suma ubezpieczenia była podwyższona o wysokość zachowku i kwotę podatku od spadków i darowizn.
Przeanalizować swoją sytuację i na jej podstawie:
- Spisać testament – wskazać w nim osoby, które będą prawnym spadkobiercą,
- Wykupić polisę na życie – wypłata świadczenia w sytuacji naszego zgonu pomoże wypełnić zobowiązania finansowe względem uprawnionych, instytucji finansowych oraz urzędu skarbowego.
Jadwiga Reszelewska
Manager ds. szkoleń i rozwoju eOFWCA.pl
[1] https://piu.org.pl/blogpiu/mapa-ryzyka-polakow-jak-skutecznie-zarzadzac-obawami/
[2] https://biznes.newseria.pl/news/polacy-nie-doceniaja-wagi,p1860074453